Mówią nam „by żyło się lepiej…”, tylko komu? Aby napchać kasę do własnej kieszeni i nie mówić nic nikomu. Sobie wszystko za państwowe pieniądze, zaspokajając własne rządze. A Ty nawet nie wyciągaj po to dłoni, oj nie, niech ręka Boska Cię broni. Młodzież szukająca pracy po studiach to jakaś kpina, odbierając pierwszą wypłatę odrazu rzednie mina. Emerytury nie starczy Ci nawet na czyns i leki, do szczęścia los jest bardzo daleki. Blask coraz bardziej przyciemnia mrok, z wiekiem coraz cięższy jest każdy krok. I jak tu znaleźć pozytywną wibrację? Gdzie szukać motywację? Potem zdziwienie, że wielu lewą stroną jedzie, inni z kolei myślą jak to możliwe, że dobrze im się wiedzie? Że stroną lewą to nie znaczy, że w innym kraju, on znalazł tu trochę swojego raju. Co nie znaczy, że spać może bez obawy, zawsze żyje ze świadomością rannej obławy. Tak oto mu się miesza szczęście z zagrożeniem, bo to wszystko w każdej chwili może skończyć się więzieniem. Nie ma immunitetu więc nikt mu tych czynów nie podaruje, nie czuję się wspaniale z tym, że ciągle na lewo kombinuje. Robi to tylko dla szczęścia dzieci i żony, pomimo tego nieraz się czuję zbyt obarczony.
Autor: Paweł Kołacz.